Kim jestem? Kimś, po prostu kimś. Każdy jest kimś. Jedni są bardziej kimś, a inni mniej lub w ogóle.
Dużo myślę, analizuje i się w tym zatracam, otóż to. Myślenie jest
czasem kłopotliwe, bo człowiek dostrzega rzeczy, których nie powinien i
martwi się bzdurami. Jestem pesymistką, która jest również optymistką.
Połączenie tego i tego... jest dziwne, a zarazem śmieszne. Mam chwile, w
których tylko płacze, w innych się tylko śmieje, a jeszcze czasem obie
rzeczy na raz. Spokojnie, staram się być normalna. Nikt mnie nie zna,
zabawne, co nie? Dla mnie nie. Nikt nie wziął sobie za cel poznania
MNIE, a nie osoby, którą kreuje się na potrzeby tego gównianego świata,
żeby się nie załamać. Świat bywa okrutny, dlatego trzeba mieć twardą
dupę, kochani. Tak, jestem bezpośrednia, ale z umiarem, bez przesady, ot
co; trzeba wiedzieć kiedy kończy się jakaś granica. Łatwo mnie
rozśmieszyć, ale mam specyficzne poczucie humoru, nie każdy je rozumie.
Twardo stąpam po ziemi, choć czasem odlatuje do krainy marzeń, oj, no,
czasem trzeba. Kurcze, zapomniałam się przedstawić, wybaczcie. Mam na
imię Kamila, a wiek jest mało ważny, przecież to tylko cyferki.
Opisywanie siebie jest nużące, przyznam szczerze. Niby każdy chce się
przedstawić jak najlepiej, ale również on sam wie jaki jest okropny,
dlatego na tym zaprzestanę. Toeris Was już żegna! A nie, jeszcze nie.
Znów o czymś zapomniałam, przepraszam! Zakładam, że zastanawiacie się
skąd wziął się taki nick..., no mogłabym Wam opowiedzieć niezwykłą
historie, a niestety to wyglądało to tylko tak: google ->
boginie(skromność, ale nie o to chodzi, lubię historie, a zwłaszcza ten
okres) i już nawet zapomniałam czego ona była boginią, jestem okropna,
ale to tylko nick. Ja się z nim nie utożsamiam, jest bo jest. Po prostu
musicie mnie jakoś kojarzyć, moi mili! Dobrze, teraz się mogę pożegnać,
więc... papa!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz